Przejdź do treści
podkluczyk.pl » Blog » Ingerencja lokalnych władz w rynek najmu – zaczyna się od Berlina

Ingerencja lokalnych władz w rynek najmu – zaczyna się od Berlina

Ingerencja lokalnych władz w rynek najmu

Władze berlińskiego parlamentu w ostatni czwartek stycznia 2020 przegłosowały zamrożenie czynszów najmu w stolicy Niemiec na kolejne dwa lata. Ustanowiły również stawkę maksymalną czynszu aby zahamować rosnące stawki najmu w stołecznym mieście na poziomie cen z czerwca 2019 roku.

Ingerencja lokalnych władz w rynek najmu nieruchomości

Berlin jest miastem na prawach landu, zatem posiada własny parlament, w którym koalicję rządzącą tworzą Lewica wraz z Zielonymi oraz SPD (socjaldemokracja). Deputowani lokalnego parlamentu zdecydowai, że od początku 2020 roku stawki czynszu zostają zamrożone na poziomie stawek z czerwca 2019 roku. Zdecydowano się również wprowadzić maksymalną stawkę czynszu wynoszącą 9,80 euro za metr kwadratowy wynajmowanego lokalu, z wyłączeniem kosztów eksploatacji. Jeżeli dotychczasowe umowy najmu przewidują stawki przekraczające ustanowione maksimum o ponad 20%, to najemcy mają prawo żądać obniżenia czynszu. Okazuje się zatem, że prawo działa wstecz.

Stawki pozostaną zamrożone do końca 2022 roku, a następnie mogą być waloryzowane o nie więcej niż 1,3% w skali roku. Możliwe zatem, że dozwolone podwyżki nie zrekompensują nawet inflacji, która na koniec 2019 roku wynosiła w Niemczech 1,2% r/r. Zwolnione z konsekwencji nowych regulacji są jedynie mieszkania oddane po 2014 roku.

Ingerencja lokalnych władz w rynek najmu

„Wreszcie właściciele i najemcy mają równe prawa”

Rządząca lewicowo-socjalistyczna koalicja jak zawsze ma na względzie dobro najuboższych i swoją ingerencję w wolny rynek najmu tłumaczy wspieraniem najmniej zarabiających i wynajmujących mieszkania w stolicy Niemiec.

Jest to jedyna odpowiedzialna opcja działania. (…) Wreszcie właściciele i najemcy mają równe prawa – skomentowała po głosowaniu Katrin Lompscher, twórczyni ustawy oraz minister rozwoju obszarów miejskich w lokalnym rządzie Berlina, cytowana przez PAP.

Twórcy nowego prawa podnoszą argumenty, że w ostatnich latach ceny najmu w Berlinie poszybowały gwałtownie w górę. Znalezienie mieszkania na wynajem w rozsądnej cenie w stolicy Niemiec jest niemal niemożliwe. Według nich taka ingerencja władz w rynek najmu mieszkań jest właściwa. W czasie obowiązywania zamrożonych cen władze planują budowę kolejnych mieszkań komunalnych docelowo wynajmowanych w przystępnych cench.

Ustawa została oprotestowana przez opozycyjną partię CDU. Przedstawiciele opozycji oskarżyli koalicję rządzącą w Berlinie o popuilizm oraz zapowiedzieli zaskarżenie wprowadzonej ustawy do trybunału konstytucyjnego.

Ingerencja lokalnych władz w rynek najmu

Konsekwencje ingerencji w wolny rynek

Sprawę regulacji stawek najmu skomentował na swoim prywatnym profilu na facebooku dr Sławomir Mentzen, ekonomista i właściciel biur rachunkowych:

(…) Prawa popytu i podaży nie da się tak po prostu wyłączyć. Jeżeli ograniczamy wzrost cen wynajmu, sprawiamy, że popyt na mieszkania zaczyna rosnąć. Równocześnie maleje też podaż mieszkań, ponieważ ich budowanie staje się mniej opłacalne. Ale to nie koniec efektów. Właściciele obłożonych kontrolą nieruchomości nie inwestują w nie, nie robią remontów, nie odnawiają elewacji. Po co mieliby to robić, jeżeli nie spowoduje to wzrostu wpływów z najmu? Lokatorzy z mieszkań objętych kontrolą nie wyprowadzają się z nich, nawet jeżeli nie potrzebują tak dużego mieszkania, ponieważ nie mają ekonomicznych bodźców by to zrobić. Dochodzi do nieefektywnej alokacji zasobów mieszkaniowych. To nie tylko teoria. Zjawiska te można obserwować od dekad w różnych miastach w USA i w Europie. (…)

Z ekonomicznego punktu widzenia regulacja rynku najmu przez lokalne władze Berlina może przynieść jedynie negatywne skutki dla miasta. Chwilowe odciążenie lokatorów z wysokich kosztów najmu odbić się może nie tylko na jakości lokali mieszkalnych powodując w długim terminie pogorszenie się stanu technicznego oraz wyposażenia mieszkań na rynku najmu. Przede wszystkim ingerencja w wolny rynek najmu spowodować może utratę zaufania inwestorów do władz. Uchwalane prawo nie dość, że ogranicza konkurencję oraz wolność zawierania umów, to jeszcze działa wstecz.

Zespół podkluczyk.pl

Źródła:

Tagi:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *