Przejdź do treści
podkluczyk.pl » Blog » Znikające czwarte piętro na Warszawskiej Pradze

Znikające czwarte piętro na Warszawskiej Pradze

znikające czwarte piętro na warszawskiej pradze - więcej niż wyszukiwarka mieszkań

Historia wydarzyła się naprawdę, chociaż brzmi jakby opisywała tajniki zamku, w którym młodzi czarodziejowie zgłębiają podstawy magii. Na Warszawskiej Pradze przy ulicy Czapelskiej znikło piętro, na którym znajdowało się 14 mieszkań. Mieszkania te były sprzedane przez dewelopera na etapie inwestycji. Kiedy okazało się, że jednak piętro nie istnieje deweloper… zniknął.

Wbrew pozorom dzisiejszy wpis nie opowiada o prestidigitatorach i magicznych sztuczkach. Wpis ten dotyczy jednej z równie bulwersujących co absurdalnych historii z mieszkaniowego rynku pierwotnego, która wydarzyła się w stolicy poważnego europejskiego kraju – Warszawie.

Znikające czwarte piętro – Inwestycja przy ulicy Czapelskiej w Warszawie

W maju 2015 roku Urząd Miasta Stołecznego w Warszawie wydał zgodę na budowę 4-kondygnacyjnego budynku z lokalami usługowymi na parterze. Budynku zgodnego z Miejscowym Planem Zagospodarowania Przestrzenego (MPZP), który przewidywał zabudowę mieszkaniową o wskaźniku intensywności 3,0. Zatwierdzony projekt przewidywał zatem budowę 42 mieszkań na 4 kondygnacjach, przy czym parter przeznaczony został na lokale usługowe. Ówczesny projekt zakładał, że ostatnie piętro mieszkalne będzie dwukondygnacyjne i ponad trzecim piętrem wybudowana będzie antresola o wysokości 2,20m.

W marcu 2016 roku z nikąd – jak podkreślają wszystkie źródła, pojawił się deweloper, który przejął zatwierdzony projekt. Wprowadził jednak modyfikację do przejętego projektu. Według nowych założeń antresola należąca do trzeciego piętra została urosła do standardowej wysokości 2,60m. Została również przemianowana na pełnoprawne czwarte piętro. Budowa ruszyła, a mieszkania trafiły do sprzedaży.

Dzięki temu zabiegowi deweloper zyskał dodatkowych 14 lokali mieszkalnych, które wystawił na sprzedaż. W trakcie inwestycji i podpisywania umów prezentowany był nowy projekt budowy przewidujący 56 mieszkań w nowo powstającym budynku. Ponad połowa mieszkań z dodatkowego piętra sprzedała się od razu, a na kolejne trzy podpisano umowy przedwstępne. Nieświadomi nieprawidłowości poszkodowani właściciele nowych mieszkań obserwowali budowę postępującą zgodnie z planem. Budynek nie budząc podejrzeń rósł aż do piątej kondygnacji (czyli tytułowego czwartego piętra). Do końca budowy nic nie zapowiadało, dalszego obrotu spraw.

Znikające czwarte piętro - Inwestycja przy ulicy Czapelskiej w Warszawie

Znikające czwarte piętro

Kiedy okazało się, że deweloper dokonał samowoli budowlanej Inspektor Nadzoru Budowlanego nie wydał pozwolania na użytkowanie budynku na podstawie niezgodności stanu faktycznego z zatwierdzonym projektem oraz z istniejącym Planem Zagospodarowania Przestrzennego. Według planu istnieć miały trzy piętra mieszkalne, przy czym ostatnie miało mieć dwie kondygnacje i być powiększone o antresolę. Cztery piętra były sprzeczne z planem i przepisami, zatem czwarte piętro wkrótce… zniknęło.

Deweloper postanowił przywrócić budynek do stanu zgodnego z projektem. W związku z tym zamurował drzwi wejściowe do mieszkań na ostatnim piętrze. Wyburzył również ścianki działowe oraz przebił dziury w sufitach między trzecim a czwartym piętrem pozostawiając miejsce na schody prowadzące planowo na antresolę.

Niedoszli mieszkańcy, którzy w wyniku oszustwa kupili mieszkania na czwartym piętrze stracili pieniądze, bo coś co kupili nie istnieje ani prawnie, ani – teraz już, faktycznie. Jakby tego było mało, mieszkańcy, którzy kupili prawdziwe mieszkania na trzecim piętrze dostali lokale z dziurą w suficie i perspektywę… obowiązku dopłaty za zwiększony metraż. Według kilku źródeł deweloper obiecał wyjaśnić sprawę niedoszłym lokatorom z czwartego piętra, które zniknęło, ale po krótkim czasie przestał odbierać telefony i sam zniknął. Spółka realizująca inwestycję nie miała pieniędzy i ogłosiła upadłość.

Powyższa historia nie jest wyznacznikiem rynku pierwotnego w Polsce. Daje jednak do myślenia i jest przestrogą przed kupowaniem przysłowiowej dziury w ziemi od dewelopera z nikąd.

Zespół podkluczyk.pl

Źródła:

  1. Polsatnews
  2. Naszemiasto – Warszawa
  3. Businessinsider
  4. Rzeczpospolita
  5. innpoland.pl
Tagi:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *